czwartek, 23 lipca 2015

Nic

Nie ma juz nic. Jest jedna nitka drogi i ewentualnie jakis pojedynczy samochod na horyzoncie i nic po za tym. 
Pustka jak okiem siegnac. Pola zasytglej lawy, ledwo porosnietej mchem, czasem jakas rzeczka, nie do konca wygasly wulkan na horyzoncie.
Nasz nocleg to pojedynczy dom, w tym srodku pustego krajobrazu, jedynie 8 km szutrowej drogi od baru prowadzonego przez wlascicieli. Grube mury i generator pradu to jedyne co oddziela nas od zacinajacego deszczu i wiatru, ktory przy 6 st C nie zacheca do wychodzenia na spacery krajoznawcze. 
Czasem przemknie samochod z turystami do pobliskiego wodospadu Dettifoss.

A Detifoss to zaiste malowniczy wodospad, szczycacy sie najwiekszym przeplywem wody na sekunde wsrod wszystkich europejskich wodospadow.
Na tymze pustkowiu nocujemy az dwa dni, a to dlatego ze relatywnie niedaleko, przy jeziorze Myvatyn, przebiega wspominana juz w jednym z pierwszych wpisow granica plyt tektonicznych.
Co oznacza mlodsze i starsze wulkany, ziejace para i siarkowodorem pola aktywne geotermalnie, polacie surowej lub nieco bardziej zarosnietej lawy - do wyboru, takiej sprzed 2000 lub 30 zalewie lat.
Gorace kociolki z blotem:
Prysznic z goraca woda :) dzieki uprzejmosci pobliskiej elektrowni geotermalnej
Pola lawy
Pola starszej lawy
I na deser krater Viki, wypelniony jeziorkiem:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz