poniedziałek, 13 lipca 2015

Na raty

Pierwsza część naszej ekipy jest już w drodze od zeszlego poniedziałku. W paczce do Bristolu wysłaliśmy teściową... yyy, to znaczy teściowa wysłała jedzenie, a my dołożyliśmy co cięższe elementy ekwipunku, który przyda nam sie na Islandii.
Pakowanie czapek, rękawiczek i polarów przy 35 st C było bardzo abstrakcyjnym doświadczeniem.

Druga część naszej ekipy poleciała do Bristolu w sobote. Czemu do Bristolu, spytacie?
Ano, dlatego ze dawno, dawno temu,gdy kupowaliśmy bilety, zanim w maju Wizzar rzucił oferte lotów z Gdańska do Keflaviku, najtaniej wychodziły tanie linie lotnicze Ryianair z Modlina do Bristolu, a potem EasyJet z Bristolu na Islandie.
Jest też drugi, nie mniej istotny powód, ktorego wtajemniczeni sie juz zapewne domyslili. Bristol ma tę przewage nad całą reszta swiata, ze mieszka tam moje rodzenstwo, jak i wnuczek babci i dziadka.

My dolatujemy do Anglii we wtorek, spedzamy 1.5 dnia na zakupach, przepakowywaniu walizek i integracji z dawno nie widziana rodzina, zeby w czwórke, czyli nizej podpisana z szanownym małżonkiem, mamusia i tatusiem, vel. teściową i teściem, w czwartek 16 lipca, wyruszyc dookoła Islandii.

A szanownych czytelników zapraszamy do lektury i oglądania zdjec, które miejmy nadzieje w ramach dostepu do internetu, nastąpia niebawem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz